Raport generała Ilfaraleka, akarenti Vivane o naturze i działalności wielkich smoków Barsawii i ich agentów, przeznaczony dla gubernatora Kyprosa.
Tak jak żądałeś, niniejszy raport dotyczący działalności i planów wielkich smoków Barsawii sporządziłem osobiście. Załączam też dane o smoczych agentach (Dawcach Imion i nie tylko). Dostrzeżesz z pewnością jak złowieszczy obraz maluje się z knowań tych starożytnych istot i jak dalece rozplenili się ich agenci w tej godnej pożałowania, zacofanej prowincji. Zalecam natychmiastowo powziąć stosowne kroki wobec smoczej groźby. Czekam okazji by zadowolić ciebie rozmową o możliwych działaniach, jakie należy podjąć.
Barsawia jest domem dla przynajmniej siedmiu wielkich smoków, a być może i kilku więcej. Jak mają w zwyczaju, stworzenia te żyją w wielkim oddaleniu od siebie, w wysoce niedostępnych obszarach tej krainy. Każdy z nich ma swoje indywidualne cele i dążenia. Faktem jest, że jedyną cechą, która łączy zróżnicowane i niezależne nawzajem siebie gady, jest niestety wspólna nienawiść i wściekłość wobec Thery.
Porwanie barsawiańskiej dziewczynki o imieniu Aardelea wywołało powszechną nienawiść smoków w Barsawii i zapewne w innych miejscach świata. Tak jak wcześniej smoki były obojętne wobec naszych interesów w Barsawii, tak w chwili obecnej podejmują coraz więcej wrogich działań wobec therańskich cywili i wojskowych. Bardziej martwią mnie symptomy faktu, że gady wykorzystują Dawców Imion do zbierania informacji o naszej działalności i sabotują nasze przedsięwzięcia. Do tej pory działania smoków były dość sporadyczne, mam więc podstawy by sądzić, że obserwujemy początek poważnych i skoordynowanych posunięć przeciwko Imperium w Barsawii.
Mieliśmy dotychczas dużo szczęścia, że smoki nie są tak chętnymi do współpracy istotami jak my. Z natury są drapieżnikami i zazdrośnie strzegą swego terytorium przed każdym, kto chciałby je naruszyć. Stworzenia tak ogromne jak wielkie smoki, potrzebują zaiste pokaźnych terenów łowieckich. Smoki Barsawii podzieliły więc większość obszaru prowincji między siebie i trzymają się z dala od nie swego terytorium. Inaczej ryzykowałaby pojedynek na śmierć i życie. W przeszłości, ta izolacja ograniczała efektywność smoczych wysiłków w zjednoczeniu działań przeciw nam.
Cóż, dziś takie ograniczenie wydaje się już nie istnieć. Być może smoki osobiście nie cierpią bliskiej współpracy, ale ich sługusy już tak. Owszem, wykazują najwyższą lojalność wobec swojego pana, ale zdają się współpracować z innymi przeciwko Therze i jej interesom. Jest to siatka Dawców Imion i innych agentów, którzy mogą być wśród nas praktycznie nie do wykrycia. I to powinno być naszym największym zmartwieniem w tych czasach.
Nie można zrozumieć motywów niewolnika, nie wiedząc nic wpierw o jego panu. Spośród siedmiu wielkich smoków Barsawii, przynajmniej trzy wydają się bezpośrednio zaangażowane w sprawę przeciwko nam. Pozostałe cztery mogą śmiało wspierać wysiłki kompanów w ten, czy inny sposób. Smoki najbardziej zaangażowane we współpracę przeciw Therze, mają najwięcej do powiedzenia w sprawach śmiertelników z Barsawii i ich polityce. Sądzę, że większość antytherańskich wysiłków, jest częścią większego planu gadów, by przejąć kontrolę nad prowincją. Opiszę krótko wielkie smoki Barsawii, zaczynając od trójki najbardziej niebezpiecznych dla interesów Thery.
Lodoskrzydły
Lodoskrzydły to jeden z prowodyrów działań nam przeciwnych. Zamieszkuje jaskinie na Górze Oparów w pasmie Gór Throalskich i od dawna jest sprzymierzony z krasnoludzkim królestwem Throalu. To ogromna, srebrno-błękitna bestia, która upodobała sobie mroźne szczyty gór Barsawii.
Liczne legendy i opowieści mówią o tym, że Lodoskrzydły chętnie konwersuje z tymi Dawcami Imion, którzy przeżyli zdradliwą wspinaczkę do skutej lodem jaskini. Oczywiście pod warunkiem, że goście obdarują go wartościowym, bądź unikalnym upominkiem.
Tych, którzy marnotrawią czas Lodoskrzydłego – nie widuje się ponownie. Zapewne zostają pożary. Ci zaś, którzy spełnią oczekiwania gada, w nagrodę za swój trud otrzymają jakiś okruszek tajemnej wiedzy. Niektórych gości Lodoskrzydły wysyła z misją na pozór nie mającą żadnego sensu. Natomiast cele niektórych misji możemy dość jasno określić. Takim przykładem było wysłanie grupy adeptów do generała Nikara na Triumfa z kośćmi maga Hefery. To był jednoznaczna deklaracja wrogości smoków wobec naszych sił w Barsawii.
Długoletni związek Lodoskrzydłego z władcami Throalu datuje swój początek na pierwsze zwiastuny Pogromu. Wielki Smok przyjął Varulusa I przed zapieczętowaniem wrót podziemnego miasta. Powiada się, że długowieczność Varulusa i jego potomków była efektem jakichś targów między królem krasnoludów, a smokiem. Silny związek smoka i buntowniczych krasnoludów całkowicie usprawiedliwia domniemanie, że kierowany przez Throal zryw przeciw naszej władzy – jaki miał miejsce podczas Bitwy na Polach Prajjora – mógł zostać zainspirowany przez Lodoskrzydłego z powodów znanych tylko i wyłącznie jemu.
Górski Cień
Wraz z Lodoskrzydłym, Górski Cień wydaje się być jednym ze smoków najbardziej zainteresowanych sprawami Dawców Imion w Barsawii. Niestety, jest również najbardziej przeciwny naszym ostatnim działaniom. Zamieszkuje trafnie nazwane pasmo Gór Smoczych w południowych rejonach Barsawii. Powiada się, że otacza go wiele sług i liczni sprzymierzeńcy z Dawców Imion.
Podobnie jak u Lodoskrzydłego, jego barwy to srebrny i błękitny. Może to oznaczać pokrewieństwo, co tłumaczyłoby ich wspólny pośpiech by się zjednoczyć przeciw nam. Te dwa smoki wydają się być naczelnymi koordynatorami sieci agentów i szpiegów, co nie zaskakuje, gdyż miały najwięcej kontaktów z Dawcami Imion w Barsawii.
Według lokalnych legend, Górski Cień miał się ulitować nad mieszkańcami kilku wiosek leżących w cieniu Gór Smoczych. Dał im schronienie przed Pogromem we własnym leżu. W zamian mieszkańcy mieli opisać historie swych osad i opowiedzieć je smokowi po zakończeniu Pogromu. Cel tej wymiany, poza sprawieniem radości smokowi, wydaje się niejasny. Biorąc jednak pod uwagę siłę lojalności wobec swych panów, jaką wykazują smoczy agenci, ziarna rzekomej wspaniałomyślności zasiane przez Górskiego Cienia wydały dobry owoc.
Bardziej interesująca jest historia poczynań Górskiego Cienia podczas Rebelii Śmierci w królestwie Throalu, buntu, który zmusił Varulusa III i księcia Nedena do ratowania się ucieczką. W czasie owego konfliktu Neden został uprowadzony przez Mordoma, wybitnego therańskiego Ksenomantę (i Pasterza Niebios jak głosi legenda). Miała być to część planu, w którego efekcie kontrolowano by dziedzica do tronu, a zbuntowane królestwo wróciło by pod jarzmo Imperium. Wysiłki spaliły na panewce, głównie z powodu interwencji Górskiego Cienia. Smok użył swych ogromnych magicznych mocy i przywrócił do zdrowia ciało i umysł chłopca. Teraz więc, obecny król Throalu zawdzięcza swe życie smokowi. Jest to dług, o którym – jestem przekonany – gad na pewno nie zapomniał.
Aban
Wielka smoczyca Aban jest zmartwieniem dużo bliższym dla Imperium. Jej leże znajdują się w głębi Mglistych Bagien. Jedyna znana smoczyca, które zamieszkuje Barsawię stała się ostatnio prawdziwym zagrożeniem dla naszych sił w sercu tej krainy. Rości sobie prawo do terenów Mglistych Bagien – które to mało kogo obchodzą, mają w pamięci nieznośny upał, parzące opary i dziwne stworzenia zamieszkujące bagnisko.
Jednakże wielu awanturników przyciągały legendy bagien, o starożytnym mieście ukrytym pod mułem. Mieście starszym niż Throal i Thera razem wzięte, być może pochodzącym z czasów powstania Księgi Cierpienia. Poszukiwacze skarbów i awanturnicy od lat dążyli do odkrycia legendarnego miasta. Bezskutecznie. Niektórzy z nich odkryli fragmenty ruin lub inne oznaki istnienia miasta, lecz każdy kto zbytnio się zbliżył, był odpędzany przez Aban lub przepadał w bagnach i nigdy go nie widywano.
Gdy wysłaliśmy nasze ekspedycje z fortecy, znad jeziora Ban, Aban podobnież atakowała i odpędzała je precz. Podejrzewam, ze jej leża są zlokalizowane w ruinach i strzeże ich przed natrętnymi Dawcami Imion. Wielokrotnie ostrzegałem generała Nikara o ryzyku rozsierdzenia smoczycy, lecz on wolał zignorować me upomnienia i teraz wszyscy musimy stawić czoła konsekwencjom.
Ostatnio Aban rozszerzyła granice swego terytorium na okolice Wężowej Rzeki, Morza Śmierci i Złoziemi. Niektóre z naszych bat górniczych, przemierzających te rejony, zostały zaatakowane przez smoka odpowiadającego opisowi Aban. Smoczyca nie niszczyła do tej pory żadnego statku. Początkowo jedynie zmuszała do zboczenia z kursu i straszyła załogi, utrudniając tym samym zapewnienie pełnej obsady. Jednakże w ostatnich kilku incydentach smoczyca schwytała statki w swe pazury, jakby były zabawkami. Strząsała załogę i wracała ze zdobytym statkiem na bagna, zapewne do swojego leża. Biorąc pod uwagę, że ataki te miały miejsce na bezpośrednim szlaku powietrznym między Vivane a Triumfem, intencją Aban może być poważne utrudnienie handlu między tymi ośrodkami i osłabienie naszej pozycji na „jej” terenach.
Generał Nikar życzyłby sobie wysłania ekspedycji poszukiwawczej tych zaginionych statków, lecz ja odradzałbym stanowczo takie kroki. Jeszcze bardziej mogłyby rozwścieczyć smoka, przyczyniając się do częstszych i bardziej okrutnych ataków. Obecnie, naprawdę niewielu powietrznych żeglarzy chce mieć coś wspólnego z okrętami przemierzającymi pogranicza ziem smoczycy.
Aban jest ogromna jak na wielkiego smoka. Jej ciemnozielone i czarne łuski ułatwiają maskowanie w mrocznych ostępach bagien. Mimo, że nie posiada sług, o których byśmy coś wiedzieli, powiada się, że włada stworzeniami z Mglistych Bagien. To one są jej oczami i uszami na podległych ziemiach.
Alamaise
Wielki smok Alamaise bardzo rzadko włączał się w sprawy Dawców Imion. Lecz te nieliczne incydenty rozsławiły grozą jego imię nie tylko w Barsawii. Według legend, smok Alamaise zabił królową Dalię z Dworu Elfów wiele stuleci temu, zadając elfickiej nacji ranę, która nigdy się prawdziwie nie zagoiła. Od tego wydarzenia elfy uznają Alamaise za wroga. Wielki smok nie ma żadnych przyjaciół na elfickim Dworze, czy w Krwawej Puszczy. Powinniśmy wykorzystać tę wzajemną niechęć. Smoki nigdy nie sprzymierzą się z Imperium, ale możemy zniechęcić je do wspierania naszych wrogów wśród elfów Krwawej Puszczy.
Alamaise nie widywano w Barsawii od początków Pogromu. Jednak pogłoski i legendy obfitują w informacje o leżu i planach smoka. Poszlaki jakimi dysponujemy wskazuję na północne krańce Barsawii jako miejsce jego matecznika. Może on być też uwikłany w knowania przeciw nam przez inne wielkie smoki. Jeśli faktycznie Alamaise jest zaangażowany w smocze sprawki, jego obecność stanowiłaby klin jaki wbijemy między Throal, a Krwawą Puszczę. Możemy trzymać te dwie siły daleko od siebie jeśli wykorzystamy nieufność elfów wobec smoków i ich szczególną nienawiść do Alamaise, sojusznika Throalu.
Vasdenjas
Kolejnym smokiem, mającym kontakty z Dawcami Imion jest Vasdenjas, autor księgi o faunie Barsawii, którą spisał wedle smoczych zaleceń uczony Wielkiej Biblioteki Throalu. Mistrz Tiabdjin szczegółowo omawiał ze smokiem przeróżne stworzenia Barsawii i uwiecznił dla potomności jego przygody. Dał nam tym samym potencjalnie użyteczny wgląd w osobowość smoka.
Na pierwszy rzut oka, wydaje się on egoistycznym bufonem szukającym poklasku i gawiedzi. Jednakże przekazując swą wiedzę o stworzeniach Barsawii uczonemu Wielkiej Biblioteki, zademonstrował to samo zachowanie jakie przejawiają inne Wielkie smoki: oszczędnie dzielić się wiedzą, w zamian za przyszłą zapłatę. Mimo, że Vasdenjas nie zażądał nic w zamian za swą wiedzę, uczeni Throalu bez wątpienia czują się wobec niego zobowiązani . Jest prawie pewne, że smok może zażądać spłaty tego długu w przyszłości.
Opowieści Vasdenjasa sprawiają, że wydaje się on elokwentny i przyjazny. Lecz nie zapominajmy, że jest to ten sam Vasdenjas, którego przed Pogromem zwano Straszliwym i Pożeraczem Miast. Jakąkolwiek uprzejmą maskę by nie nosił, Vasdenjas jest tak samo niebezpieczny jak inne Wielkie smoki.
Usun
Ze wszystkich Wielkich smoków Barsawii, nieuchwytny Usun jest najbardziej tajemniczym i zapewne najmniej zainteresowanym sprawami Dawców Imion smokiem. Jednakże i on może być dla nas zmartwieniem.
Usun zamieszkuje dżunglę Liaj położoną w zachodniej części Barsawii. Spośród wszystkich dzikich i straszliwych stworzeń żyjących w tym miejscu, on jest najdoskonalszym łowcą. Nawet najbardziej żądne krwi drapieżniki odczuwają lęk na widok mrocznego cienia prześlizgującego się nad zielonością. Usun ogłosił, że żaden Dawca Imion nie może zamieszkiwać jego terytorium i uznaje każdego, kto ten zakaz złamie, za swą ofiarę.
Mimo tych ostrzeżeń, domenę Usuna zamieszkuje dzikie plemie Dawców Imion zwanych Poskramiaczami. Więc albo świadomie lekce sobie ważą autorytet smoka, albo żyją tam za jego zgodą. Tak czy siak, tubylcy uznają za dobrą lekcję sztuki przetrwania bycie zawsze o krok przed Usunem. Być może posiadają też inną wiedzę o smoku i całym jego rodzaju, która mogłaby się nam przydać? Umiejętnie do nich podchodząc, moglibyśmy ich nakłonić do podzielenia się nią z naszymi agentami.
Usun incydentalnie atakował statki naruszające jego terytorium, lecz nasza flota do tej pory szczęśliwie unikała sprawiania kłopotów smokowi. Jako wywiad musimy donieść, że odkąd zajęliśmy Żywogłaz Ayodhya Usuna zaczęto coraz rzadziej widywać. Plotki mówią o smoku tkającym w sercu dżungli dziwną i potężną magię, której to celów możemy się tylko domyślać. Pogłoski te mogą oznaczać, że smoczy kompani Usuna zaprosili go do przyłączenia się do ich sprawy. Nie wiemy jeszcze czy smok postanowił dołączyć, czy realizuje swoje zamiary.
Ziemny Korzeń
Smok zwany Ziemnym Korzeniem dla nas jest zaledwie legendą, mimo wszystko legendą silnie związaną z królestwem Throalu. Powiada się, że Ziemny Korzeń zamieszkuje groty głęboko w trzewiach gór Throalskich. Ponoć usługuje mu plemię t’skrangów zwane Bladawcami. Podobno ci mieszkańcy podziemi rzadko opuszczają swe jaskiniowe domostwa i nigdy nie widzieli słonecznego światła. Ziemnego Korzenia zowią swoim królem, co gad przyjmuje zapewne z zadowoleniem. Uważa się, że Ziemny Korzeń pożera każdego intruza w swoich jaskiniach za wyjątkiem tych, którzy opowiedzą mu historię bądź legendę jakiej nigdy dotąd nie słyszał. Wydaje się, że Ziemny Korzeń wie wiele o Barsawii i jej mieszkańcach. Możemy więc przypuszczać, że odwiedzało go wielu takich gości. Muszę jeszcze ustalić, czy posiada dokładną wiedzę na temat naszych działań.
Nie jest wiadomym, by Ziemny Korzeń podejmował jakiekolwiek działania przeciwko nam. Lecz smok, który pono rządzi bandą tajemniczych, bezgranicznie mu lojalnych Dawców Imion i żyje tak blisko Throalu, nie może zostać lekkomyślnie zignorowany.
Jak zapewne wiesz, relacje między Imperium Thery, a wielkimi smokami nigdy nie były zażyłe. Ostatni znaczący konflikt między nami miał miejsce jeszcze przed Pogromem, kiedy to smoki wmieszały się w rozdzielanie mieszkańcom Imperium Rytuałów Przetrwania i Ochrony. Gady oferowały swoją magiczną wiedzę społecznościom Dawców Imion, podważając autorytet Thery i Najwyższego Gubernatora. Wysiłki, by przeciwstawić się tym mącicielom spotkały się z krwawymi represjami.
Ostatecznie obie strony osiągnęły porozumienie. Smoki pozostawiły sprawy Imperium nam, a my daliśmy gadom spokój. Taka sytuacja panowała do niedawna, kiedy to smoki powstały w gniewie przeciw nam. Źródłem smoczej wściekłości wydają się być prace maga Hefery, członka Bractwa Badań Magicznych i późniejszego wysłannika Najwyższego Gubernatora. Hefera kierował z Triumfa poszukiwaniami Aardelei, młodej dziewczyny z barsawiańskiej wsi, którą posądzano o posiadanie magicznych zdolności niewiadomego pochodzenia. Hefera ją odnalazł, mimo wysiłków smoczych agentów, by ją ukryć. I przygotował plan jej dostarczenia do Powietrznej Przystani. Sam Hefera został schwytany przez agentów Lodoskrzydłego i pożarty przez smoka, a jego kości wysłano generałowi Nikarowi, jako ostrzeżenie.
To oczywiste, że Aardelea jest niezwykle cenna dla Lodoskrzydłego i jego smoczych kompanów. Od chwili jej ujęcia, smoki zaczęły współpracować, by przeciwstawić się interesom Thery w Barsawii. Mimo, że uważam odzyskanie Aardelei za nadrzędny cel gadów, to równocześnie nie ustają, by nas zastraszać i udaremniać nasze plany wobec tej prowincji. Być może z czystej zemsty, a być może kieruje nimi bardziej chytry motyw.
W ostatnich tygodniach smoki rozpoczęły kilka operacji, którym obecnie bacznie się przyglądam. Zaczęły bezpośrednio atakować agentów i placówki Imperium, jak również potajemnie wspierać wrogie nam królestwo Throalu. Co najistotniejsze, smoki najwyraźniej zaczęły tworzyć sieć agentów z Dawców Imion i smokowców, by szpiegować i infiltrować therańską działalność w Barsawii. Być może zamierzają dokonywać wobec nas aktów sabotażu i terroru. Mimo, że dopiero ostatnio zwróciliśmy uwagę na tę sieć, mam powody by wierzyć że istnieje ona od kilku lat. Przez te wszystkie lata jej członkowie potajemnie obserwowali nas i inne frakcje w Barsawii, informując smoczych zleceniodawców o wszystkim co się wydarzyło.
Co do bezpośrednich ataków na naszych ludzi, to nie było ich wiele. Główna sprawczyni to Aban, która pochwyciła kilka naszych mniejszych okrętów. Otrzymaliśmy raporty od karawan krążących między Vivane a Triumfem o trzech atakach smokowców i sporadycznych obserwacjach wielkich smoków, zapewne Lodoskrzydłego lub Górskiego Cienia. Nasz legat w Urupie również donosił o zaobserwowaniu Górskiego Cienia nad Wężową Rzeką, nieopodal miasta.
Pojawianie się smoków, do tego czasu jest wymierzone bardziej by nas zastraszyć niż wyrządzić znaczące szkody, choć utrata okrętów po atakach Aban może być kłopotliwa. O wiele większym zmartwieniem są agenci smoków i ich poczynania.
Pierwsze sygnały o zasięgu szpiegowskiej organizacji przyszły do nas po ujęciu agenta w Vivane. Jessa pracowała jako mój domowy niewolnik w mojej posiadłości. Śledzono jej tajne spotkania z dotąd niezidentyfikowanym orkiem w Zniszczonej Dzielnicy. Próbowaliśmy schwytać kompanów Jessy, lecz zostali jakoś ostrzeżeni i ulotnili się w gąszczu barsawiańskiego Vivane. Poniżej załączam transkrypcję z mojego przesłuchania Jessy, jaką zapisał mój osobisty skryba. Odkrywa ona złowieszcze informacje o agentach smoków, ich organizacji i planach. Wybrałem tylko najistotniejsze fragmenty przesłuchania dla twojej lektury i zaopatrzyłem komentarzem gdzie było stosowne.
„Skąd jesteś?”
„Zostałam wychowana przez Cień Góry, naszego szlachetnego obrońcę. Jego potężne skrzydła dawały nam ochronę przed Horrorami łaknącymi naszych dusz i ciał. Jego wiedza i cierpliwość nauczyły nas doceniać wagę tego czynu. W zamian odpłaciliśmy lojalnością i uznaniem. Tak było jeszcze nim moja praprababka pojawiła się na świecie” (Jessa mówi tu o Górskim Cieniu i wioskach pełnych Dawców Imion, których ochraniał w czasach Pogromu. Jej wioska leży gdzieś w Górach Smoczych, ale nie mogłem jej zmusić do wskazania dokładnego położenia)
„Czego chce wasz pan?”
„Szlachetni (tak Jessa nazywa wielkie smoki) chcą, byśmy byli szczęśliwi. Są pierworodnymi pośród całego stworzenia, a ich wiedza jak tak stara jak świat. Gdyby nie krótkowzroczność i perfidia innych Dawców Imion, władali by światem w pokoju i dobrobycie. Szlachetni nauczyli się jak zaprzestać wojen, mogliby to samo uczynić i dla nas.”
(Nie jest zaskakującym, że Jessa wyobraża sobie smoki jako szlachetne, potężne stworzenia. Agenci smoków szczerze wierzą, że ich władcom leżą na sercu interesy innych Dawców Imion. Mimo powszechnej wiedzy, że smoki są aroganckie i samolubne. Jej wizja smoków rządzących światem jest mocno niepokojąca. Musimy wziąć pod uwagę hipotezę, że smoki planują rządzić Barsawią. Jeśli tak jest, to ich sprzeciw wobec prawowitego panowania Thery jest tylko drobną częścią większego planu.)
„Jak wielu Dawców Imion służy Szlachetnym?”
„Niewielu z Młodszych Ludów (rasy Dawców Imion) wie o prawie Szlachetnych do władania. Ci z nas, którzy znają prawdę wiernie służą naszym prawowitym przywódcom. Moja wioska liczy więcej niż dwadzieścia sztyg Dawców Imion, którzy honorują dar naszego obrońcy. Wielu innych czyni podobnie.” (Dwadzieścia sztyg daje czterystu Dawców Imion i to tylko w samej wiosce Jessy. I nie mogłem się dowiedzieć ilu z tych czterech setek działa poza Górami Smoczymi. Dziewczyna zarzekała się, że wiele innych Wielkich Smoków ma na służbie Dawców Imion, ale nie wiedziała ilu ich jest i kim oni mogą być.)
„A czy Szlachetni posiadają też inne sługi?”
„Tak. Służy im również Zmiennokształtny Lud – ci, którzy są podobni Młodszym Ludom, ale dzielą ze Szlachetnymi ich esencję, przyjmując ich wspaniałe kształty i władając częścią mocy. Oni są kwintesencją honoru i oddania wobec Szlachetnych. Żyją by przybliżać prawdę o mądrości Szlachetnych wszystkim Młodszym Ludom. Zmiennokształtny Lud jest posłańcem pomiędzy nami a Szlachetnym. Ogłaszają nam jego wolę i zanoszą mu nasze prośby i daniny, za wyjątkiem sytuacji gdy nasz umiłowany władca chce uhonorować kogoś osobistą audiencją.”
(Zmiennokształtny Lud to smokowce, sługusy Wielkich Smoków, które mogą przyjmować postać zarówno Dawców Imion, jak i małych smoków. Jessa wierzy, że Dawca Imion może stać się smokowcem wskutek błogosławieństwa ich smoczego władcy. Być może tak właśnie jest. Nie wiemy zgoła nic o ich pochodzeniu, ani o tym jak przystali na służbę smokom. Być może smoki korzystają z jakiejś potężnej magii by zmienić prawdziwy wzorzec Dawcy Imion i stworzyć smokowca. Przekazałem tę informację naszym magom do rozważenia. Wydaje się, że smokowce są zastępcami wielkich gadów w agenturalnej sieci. W humanoidalnej postaci mogą swobodnie poruszać się wśród nas bez ryzyka wykrycia i przekazywać rozkazy od smoczych władców zwykłym Dawcom Imion. )
„Dlaczego twoi panowie chcą dziewczynki imieniem Aardelea?”
„Ona jest mostem, bramą i kluczem. Nawet sobie nie wyobrażasz kim ona jest. Mój Pan uratuje ją przed tobą i twoim Imperium. Nie oprzesz się mocy przeznaczenia. Szlachetni pokażą ci prawdę… Widzę, że i tak nie rozumiesz. Miałam nadzieję pokazać ci światło Szlachetnych, sprawić, byś je ujrzał. Ale nie mogę rozmawiać o kolorach ze ślepcem. Jesteście tacy, jak mówił Górski Cień: niewzruszeni jak głaz. A z kamieniem się nie dyskutuje. Dobrze służę memu Panu. I modlę się do Mynbruje byście przejrzeli na oczy nim będzie za późno. Uznajcie błędy waszego postępowania, nim otrzymacie bolesna lekcję.”
Po wygłoszeniu tych słów Jessa upadła i wyzionęła ducha. Żaden z naszych najlepszych magów i uzdrowicieli nie był w stanie przywrócić jej życia. Jednocześnie potwierdzili, że jej śmierć była wywołana nieprawdopodobnie silną przysięgą krwi. Pozwoliła jej powiedzieć zaledwie tyle ile zanotowałem. I nic ponadto. Jak tylko to uczyniła, magia zakończyła jej życie i roztrzaskała jej duszę uniemożliwiając nam poznanie dalszych tajemnic.
Mogę jedynie snuć domysły, że Jessa była świadoma losu jaki ją czekał i tego, że zamierzaliśmy ją pochwycić. Pozwoliła na to by przekazać w nasze ręce spisane wyżej informacje. Jeśli tak było naprawdę, wówczas wszystko co do tej pory poznaliśmy jest albo stekiem bzdur sprokurowanym przez smoki by nas zwieść, albo Wielkie Smoki (a przynajmniej Górski Cień) celowo chcieli nam odsłonić rąbek tajemnicy. Trudno mi powiedzieć która opcja martwi mnie bardziej.
Agentura smoków jest nowym wątkiem w barwnym gobelinie Barsawii, wyplecionym z bardzo starego źródła – od samych Wielkich Smoków. Niedawne pochwycenie przez Theran dziewczynki Aardelei (zobacz: Córa Smoków w Preludium Wojny) sprawiło, że smoki odłożyły na bok swe odwieczne konflikty. Połączyły swe siły w luźnym sojuszu, by stawić czoła zagrożeniu jakie Imperium Thery zaczęło stanowić dla ich potęgi.
Aardelea jest kluczem niezbędnym do przeżycia i reprodukcji Smokowców – zmiennokształtnych, smoczych agentów. Theranie o tym fakcie jeszcze nie wiedzą. Odkryli, że dziewczynka dysponuje niezwykłymi, magicznymi mocami i jest niezmiernie ważna dla Wielkich Smoków. Lecz nawet taki ułamek wiedzy wystarczył, by niektóre frakcje w Imperium zapragnęły przejąć nad nią kontrolę. Bezczelność z jaką porwali dziecko doprowadziła smoki do prawdziwej furii. Gady przeznaczyły spore środki, by odzyskać Aardeleę i nauczyć Theran co to znaczy rzucić wyzwanie smoczej supremacji.
Niestety dla smoków, Theranie nie są pozbawieni sił, a gady jednak bardziej wolą odzyskać Aardeleę niż zniszczyć Imperium. Z tego też powodu smoki nie podjęły decyzji (do tej pory) o walnym ataku. Wpierw muszą się dowiedzieć jak wiele odkryli Theranie o roli Aardelei i smoczych planach, no i gdzie przetrzymują dziewczynkę. Smoki tego jeszcze nie wiedzą ale Theranie ukryli dziecko w tajemnej, magicznej budowli w pobliżu miasta Zhofer w prowincji Kreana (Therańskie Imperium str.54)
Cierpliwe i wyrafinowane smoki wolały do tej pory użyć sieci smokowców i służących im Dawców Imion, by odkryć słabości Theran, gromadzić informacje i potajemnie wspierać anty-therańskie frakcje w Barsawii. Ostatecznie, Wielkie Smoki żywią nadzieję na wykucie zjednoczonej, anty-therańskiej opozycji w Barsawii, co umożliwi im odzyskanie Aardelei i da nauczkę Theranom, bez narażania smoczych interesów i samych gadów.
Sojusz pomiędzy smokami Barsawii jest ciągle kruchy i niepewny. Wielkie Smoki to stworzenia terytorialne i brakuje im zmysłu współdziałania tak powszechnego wśród Dawców Imion. Z tego też powodu smoki zleciły realizację swych planów smokowcom. Smokowce jako hybrydy z krwi smoczej i Dawców Imion, wiedzą jak działać razem by osiągnąć wspólny cel. Dodatkowo są zmotywowane, by uratować Aardeleę, gdyż ona stanowi klucz do ich przemiany w prawdziwą rasę Dawców Imion, a nie bycie zaledwie magicznym konstruktem. Sprawa ta obsesyjnie zajmuje myśli smokowców i czyni ich wręcz fanatycznie oddanymi smoczej sprawie. Każdy smokowiec poświęci swoje życie – lub życie innej osoby jeśli to konieczne – byle tylko zapewnić przyszłość swojej rasie i doprowadzić smoczy plan do sukcesu. Fanatyzm ten często zaślepia smokowców i nie zauważają, że inni mogą nie być tak oddani sprawie jak oni. Dlatego Dawcy Imion powinni z wielką ostrożnością postępować ze smokowcami.
O smokowcach
Te magiczne konstrukty stworzone przez Wielkie Smoki, są kamieniem węgielnym smoczej agentury. Mimo występowania smokowców obu płci, nie mogą one się rozmnażać. Wielkie Smoki nie tworzą, ani nie wykorzystują smokowców z byle okazji. Oznacza to zwykle poświęcenie czasu, wysiłku i magicznych mocy. Smokowce to rozumieją, co więcej – właśnie to jest powodem, dla którego pragną rozmnażać się tak, jak czynią to wszystkie rasy Dawców Imion.
Smokowce mogą przyjmować dwie postaci. Miniaturowego smoka, o długości 5-7 stóp od łba do ogona, i postać większości ras Dawców Imion. Nie mogą przyjmować formy wietrzniaka i obsydianina. Zduplikowanie specyficznej, magicznej natury obu tych ras, byłoby zbyt trudne i kosztowne dla smoka-stwórcy. Zmiana kształtu wymaga od smokowca zaledwie poświęcenia zwykłej akcji.
Pod postacią Dawcy Imion, smokowce mogą poznawać Dyscypliny i uczyć się talentów, czy umiejętności tak jak czynią to Dawcy Imion. Wszystkie znane smokowce są adeptami. Większość z nich kroczy ścieżkami jednej lub wielu Dyscyplin magicznych. Niektóre smokowce to Władcy Zwierząt, Zwiadowcy, Fechmistrzowie, Złodzieje i Wojownicy. Typowy smokowiec osiągnął 6 Krąg swojej Dyscypliny. Przyjmuje się, że talenty i zdolności dyscyplinarne działają jedynie w ludzkiej formie. Natomiast smokowce-magowie mogą rzucać zaklęcia również przyjąwszy smoczą formę
Smokowce poza zdolnościami dyscyplinarnymi posiadają również wiele smoczych mocy. Będąc w dowolnej postaci mogą używać: Spojrzenia Astralnego, Rozproszenia Magii, Smoczej Regeneracji, czy Zduszenia Magii. By używać pozostałych mocy, muszą być jednak w smoczej postaci. Gdy smokowiec zmienia formę, cała jego odzież i ekwipunek znika i zostaje umieszczona w kieszeni astralnej, podobnej do mocy jaką dysponują Ksenomanci. Pojawia się na nowo, jak tylko smokowiec przyjmie postać Dawcy Imion.
Pracując dla smoczych władców, smokowce preferują postać Dawcy Imion, by nie zdradzać postronnym swej prawdziwej natury. Postać smoczą przyjmują wyłącznie wtedy, gdy zmuszą ich do tego okoliczności. Smokowiec w postaci Dawcy Imion może być wykryty podczas astralnego badania jego wzorca. Badający musi uzyskać Ogromny Sukces, by odkryć prawdziwą naturę smokowca.
Mistrzowie Gry szukający niezwykłych przygód lub kampanii w świecie Earthdawna, mogą obsadzić swoich graczy w roli smokowców służących jednemu lub kilku Wielkim Smokom. Takie postacie będą posiadały wiele imponujących zdolności, ale będą też ograniczone służbą dla swoich władców i misją (uwolnić Aardeleę i pozbyć się Theran z prowincji). Postacie graczy będą musiały być również ostrożne w ujawnianiu swej prawdziwej natury innym Dawcom Imion. To zapewne wymusi stosowanie subtelnych rozwiązań niż brutalnej siły w osiąganiu wyznaczonych celów.
Postać smokowca może również być osadzona w grupie adeptów Dawców Imion, którą agentura smoków uzna za godnych zatrudnienia, jak na przykład w przygodzie Vanishing Scholar (str 167, ED1 Throal: The Dwarf Kingdom). Taka postać może być zarówno bohaterem niezależnym, jak i postacią gracza, któremu MG ufa na tyle, że powierzy tak potężną postać jak smokowiec.
Agenci - Dawcy Imion
Dawcy Imion pracujący dla smoczej agentury wywodzą się ze wszystkich ras i przeróżnych środowisk. Wielu z nich pochodzi z jednej z wiosek, które Górski Cień ochronił przed Pogromem. Ci Dawcy Imion są całkowicie lojalni wobec wielkich smoków, agentury, a szczególnie wobec ich smoczego patrona. Inni zaś, są rekrutowani z grona tych, którzy winni są smokom przysługi, bądź lojalność z innych powodów. Jeśli swego czasu jakiś smok okazał pomoc postaciom graczy, zawsze może zażądać zadośćuczynienia i wciągnąć gracz w sieć agenturalną.
Smoki wybierają swoich agentów bardzo ostrożnie, by mieć pewność, że żaden z nich nic nie zdradzi Theranom. Każdy agent smoczej siatki szpiegowskiej jest świadom, że zdrada sprowadzi na niego taki sam los, jaki spotkał therańskiego maga Heferę (str 71, ED1 Preludium Wojny), że staną się smoczą przekąską, a ich osmalone kości będą milczącą przestrogą dla potencjalnych zdrajców.
Agentura często najmuje adeptów do misji, w których ryzyko, że smokowiec zostanie zdemaskowany jest zbyt wysoki. Bardzo często wynajęci adepci nie mają bladego pojęcia o tym, że pracują dla smoków. W takich przypadkach najczęściej smokowiec pod postacią Dawcy Imion kontaktuje się z adeptami, z propozycją misji i wynagrodzenia (pochodzącego z nieprzebranych bogactw smoczego pana). Adepci wykonują zlecone zadanie. Jeśli im się powiedzie otrzymują więcej niż przyzwoite wynagrodzenie i szansę na otrzymanie podobnych zleceń w przyszłości. Jeśli zawiodą, cóż, nie wiedzą nic o swym zleceniodawcy i niewiele zdradzą. Jeśli grupa adeptów okaże się godna zaufania, smoki mogą im zaproponować przyłączenie się do agentury w statusie pełnoprawnych członków, a nie jako jednorazowe miecze do wynajęcia. Tacy adepci muszą złożyć przysięgę krwi, że nigdy nie zdradzą niczego o smoczej agenturze, bez względu na to czy ofertę przyjmą, czy też nie. Przyłączenie się do sieci smoczych agentów niesie wiele korzyści. Smoczy patroni są potężnymi, starożytnymi i mądrymi istotami, z zasobami wartościowych informacji, których mogą udzielić lojalnym Dawcom Imion. Z drugiej strony adepci, którzy przyłączyli się do smoków będą uznani za szpiegów i wywrotowców przez Imperium Therańskie. Może to również doprowadzić do konfliktowych sytuacji z Krwawą Puszczą (por. podręcznik ED1 Blood Wood)
Pozostali agenci
Dysponując znacznymi wpływami i magicznymi mocami, wielkie smoki rekrutują również inne stworzenia, inteligentne bądź nie, w celu wsparcia smoczej agentury. Bohaterowie graczy mogą spotkać Nazwane Duchy (str. 90 MKWT) służące wielkim smokom, jak również zwykłe duchy żywiołów, czy duchy sprzymierzone, a nawet istoty takie jak gryfy tropikalne (ED1 Stwory Barsawii, str. 28) czy nagi (tamże, str.58), bądź fałszywe (pomniejsze) smokowce (ED1 Blood Wood, str 139, ED3 Gamemaster Guide, str 254).
Pomysły na przygody: Smocza rozgrywka
Anonimowy człowiek kontaktuje się z postaci graczy. Chce, by przewieźli dzieło sztuki do pewnego kupca w Vivane. Arcydzieło to przepiękna, obsydianowa figurka smoka o wysokości nieco ponad 30 cm. Adepci są ostrzeżeni, by pod żadnym pozorem nie dzielić się z nikim o swym posłannictwie i przekazać figurkę osobiście do rąk kupca. Zleceniodawca odmówi udzielenia jakichkolwiek informacji o samej figurce, czy jej potencjalnej wartości, ale zaoferuje nieprzyzwoitą stawkę by wynagrodzić kłopot.
Podczas drogi do Vivane, adepci narażeni są na ataki bandytów i inne niebezpieczeństwa. Kiedy napaści stają się coraz częstsze, adepci mogą dojść do wniosków, że nie jest to dziełem przypadku. W istocie. Agenci Thery wyszpiegowali, że bohaterowie graczy zostali wynajęci. Wierzą, że zamiaszana jest w to smocza agentura, a adepci mają dostarczyć coś wartościowego dla Ruchu Oporu w Vivane. Theranie chcą schwytać adeptów, bądź przynajmniej przejąć dzieło sztuki, które – jak uważają – ma kluczowe znaczenie dla jednego z wielkich smoków. Postacie graczy, które ukończyły kampanię Strzaskany Wzorzec, mogą rozpoznać, że figurka smoka jest identyczna jak ta, którą odzyskali od Kultu Wielkiego Łowcy, a która była przedmiotem wzorca Lodoskrzydłego.
Tak naprawdę figurka jest doskonałą kopią oryginału, którą wykonał Lodoskrzydły. Smocza agentura wynajęła bohaterów graczy i rozpuściła plotkę, wśród agentów Thery o posłannictwie. Lodoskrzydły chce, by Theranie przechwycili figurkę. Zawiera ona unikalne, potężne zaklęcie, które pozwoli smokowi obserwować wszystko co się dzieje w promieniu 15 m od przedmiotu. W najgorszym przypadku Lodoskrzydły ma nadzieję wprowadzić zamieszanie wśród Theran, spowodowane bezcelowym pościgiem za aeptami. W najlepszym zaś, smok będzie w stanie szpiegować Theran jeśli figurka dotrze do gubernatora Kyprosa, bądź na samą Therę.
„Original Earthdawn content copyright © 1993-2009 FASA Corporation, RedBrick Limited. All Rights Reserved. Used without permission. Any use of copyrighted material or trademarks on this site/in this file should not be viewed as a challenge to those copyrights or trademarks.”