Różnice

Różnice między wybraną wersją a wersją aktualną.

Odnośnik do tego porównania

Poprzednia rewizja po obu stronachPoprzednia wersja
Nowa wersja
Poprzednia wersja
kampania_2014:czas_wolny_x [2019/10/25 11:56] gerionkampania_2014:czas_wolny_x [2020/07/02 15:26] (aktualna) gerion
Linia 17: Linia 17:
 "Całkiem nieźle Lia" rzekł "Jak na pierwszą skopiowaną mapę, naprawdę nieźle". Dziewczyna uśmiechnęła się do niego. "Całkiem nieźle Lia" rzekł "Jak na pierwszą skopiowaną mapę, naprawdę nieźle". Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.
  
- +**03 Teayu (października) 1508, Throal, korytarze Bazrata, posiadłość Mefrahów**
-**06 Teayu (października) 1508, Yistane, kamienica Dermuli** +
- +
-Vershalija obudziła się pełna niepokoju. We śnie trzymała ojca za ręce, a czarna maź wirowała i wciągała go coraz głębiej i głębiej. Ojciec krzyczał do niej, lecz ryk zagłuszał jego słowa. Zdawało się jej, że ciągle powtarza to samo, aż w końcu jakaś siła rozerwała ich dłonie i wciągnęła go pod powierzchnię... +
- +
-Leżała teraz w swoim łóżku, zlana potem, sama w czteropiętrowej kamienicy i powtarzała sobie że wszystko będzie dobrze. Prawie w to uwierzyła. Dopóki nie dostrzegła listu obok jej łóżka ze znajomym pismem. Rozerwała gorączkowo i wzrokiem przebiegła litery. Krzyknęła i pognała na ostatnie piętro. Przywitały ją puste skrzynie i stojaki na mapy. Osunęła się po ścianie. +
- +
-**13 Teayu (października) 1508, Throal, korytarze Bazrata, posiadłość Mefrahów**+
  
 Gort ciągle czuł się nieswojo patrząc na Dhalego. Zwiadowca nie ogolił się po wyprawie do Krwawej Puszczy. Nosił teraz brodę, którą zaplatał w warkoczyki na modłę krasnoludzką i barwił henną na czarny, czerwony i pomarańczowy, zupełnie jak nie na Throalczyka przystało. Miał też całkiem długie, spięte w kitę włosy. Jedno oko połyskiwało amuletem nocnego widzenia. Z wyglądu nie przypominał dawcy, którego Gort znał  i u boku którego walczył. Gort ciągle czuł się nieswojo patrząc na Dhalego. Zwiadowca nie ogolił się po wyprawie do Krwawej Puszczy. Nosił teraz brodę, którą zaplatał w warkoczyki na modłę krasnoludzką i barwił henną na czarny, czerwony i pomarańczowy, zupełnie jak nie na Throalczyka przystało. Miał też całkiem długie, spięte w kitę włosy. Jedno oko połyskiwało amuletem nocnego widzenia. Z wyglądu nie przypominał dawcy, którego Gort znał  i u boku którego walczył.
Linia 40: Linia 33:
  
 "A ty Dhali?" - zapytał Gort. "No ja pewnie nadal będę wprowadzał Leę w tajniki ściezki, i odwiedzał was wieczorami, byśmi Gorcie przybliżył technikę wzmocnienia magią siły uderzenia, przy ciosie mieczem. Potem zapewnę wejdziemy z Lią głębiej, opuszczając stary Throal. Chciałbym jej pokazac wewnętrzne miasta i sprawdzić, jak jej talenty i zmysł orientacji działa w mieście i pod ziemią." "Odwiedzicie Yistane?" - wtrącił Kiro. "Raczej nie" - od razu odpowiedział Dhali. "Zajrzymy do Tirtargi, a potem jeszcze dalej, do Kryształowych Ogrodów i Kopalń. Być może uda nam się przejść na północne zbocza Gór Throalskich i wyjść przy jakiejś osadzie garahamitów. Wrócilibyśmy wtedy pieszo górą. Przez przełęcze. ALbo zeszli w dół do Węża i wrócili rzeką, przez kaniony Syrtisów do Tansiardy i stamtąd, z jakąś karawaną do Throalu, żeby przy okazji zarobić. Nie wiem, oczywiście do twojego ślubu się nigdzie nie rusze, ale potem ... kto wie." "A ty Dhali?" - zapytał Gort. "No ja pewnie nadal będę wprowadzał Leę w tajniki ściezki, i odwiedzał was wieczorami, byśmi Gorcie przybliżył technikę wzmocnienia magią siły uderzenia, przy ciosie mieczem. Potem zapewnę wejdziemy z Lią głębiej, opuszczając stary Throal. Chciałbym jej pokazac wewnętrzne miasta i sprawdzić, jak jej talenty i zmysł orientacji działa w mieście i pod ziemią." "Odwiedzicie Yistane?" - wtrącił Kiro. "Raczej nie" - od razu odpowiedział Dhali. "Zajrzymy do Tirtargi, a potem jeszcze dalej, do Kryształowych Ogrodów i Kopalń. Być może uda nam się przejść na północne zbocza Gór Throalskich i wyjść przy jakiejś osadzie garahamitów. Wrócilibyśmy wtedy pieszo górą. Przez przełęcze. ALbo zeszli w dół do Węża i wrócili rzeką, przez kaniony Syrtisów do Tansiardy i stamtąd, z jakąś karawaną do Throalu, żeby przy okazji zarobić. Nie wiem, oczywiście do twojego ślubu się nigdzie nie rusze, ale potem ... kto wie."
 +
 +**05 Teayu (października) 1508, Yistane, kamienica Dermuli**
 +
 +Vershalija obudziła się pełna niepokoju. We śnie trzymała ojca za ręce, a czarna maź wirowała i wciągała go coraz głębiej i głębiej. Ojciec krzyczał do niej, lecz ryk zagłuszał jego słowa. Zdawało się jej, że ciągle powtarza to samo, aż w końcu jakaś siła rozerwała ich dłonie i wciągnęła go pod powierzchnię...
 +
 +Leżała teraz w swoim łóżku, zlana potem, sama w czteropiętrowej kamienicy i powtarzała sobie że wszystko będzie dobrze. Prawie w to uwierzyła. Dopóki nie dostrzegła listu obok jej łóżka ze znajomym pismem. Rozerwała gorączkowo i wzrokiem przebiegła litery. Krzyknęła i pognała na ostatnie piętro. Przywitały ją puste skrzynie i stojaki na mapy. Osunęła się po ścianie.
  
 **06 Teayu (października) 1508, Throal, korytarze Bazrata, posiadłość Mefrahów** **06 Teayu (października) 1508, Throal, korytarze Bazrata, posiadłość Mefrahów**
Linia 46: Linia 45:
  
 Dhali zniszczył już 4 krasnoludzkie miecze i Gort postanowił dawać mu tylko ćwiczebną broń. Gdy krasnolud zrezygnowany i zmęczony usiadł na fotelu w kącie swojego warsztatu, w końcu Zwiadowca roztrzaskał solidny blok granitu drewnianą bronią. "I co? Zrobiłem postępy?" - zapytał Dhali, choć ręka bolała go okropnie i musiał ją sobie obandażować ze względu na odciski. Od dwóch dni usiłował nauczyć się od Gorta tej specyficznej magii, dostepnej Wojownikom na wysokich kręgach... "Może być" - odparł krótko Gort - "teraz musisz zacząć to ćwiczyć bardziej intensywnie. Pamiętaj, bo widze że już nad tym panujesz, to zazwyczaj wyczerpuje fizycznie i zabiera ci odrobinę magii, ale efekt jak widzisz jest zadowalający." "Dziękuję" - odparł Dhali - będę ćwiczył. A ty widzę dziś zabiegany?" Gort wzruszył ramionami "Wiesz jak to jest. Dwa przedpołudnia zmitrężyłem ucząc cię nowych mocy, a na głowie mam tyle spraw do załatwienia na wczoraj, że chyba dziś już się nie położę." "Może jakoś mógłbym pomóc?" - zaoferował się Dhali. "Nie bardzo. To krasnoludzkie sprawy, i muszę sam sobie z nimi poradzić. Odprowadzić cię do wyjścia?" -Gort wstał z fotela wyraźnie zmęczony i śpiący.  Dhali zniszczył już 4 krasnoludzkie miecze i Gort postanowił dawać mu tylko ćwiczebną broń. Gdy krasnolud zrezygnowany i zmęczony usiadł na fotelu w kącie swojego warsztatu, w końcu Zwiadowca roztrzaskał solidny blok granitu drewnianą bronią. "I co? Zrobiłem postępy?" - zapytał Dhali, choć ręka bolała go okropnie i musiał ją sobie obandażować ze względu na odciski. Od dwóch dni usiłował nauczyć się od Gorta tej specyficznej magii, dostepnej Wojownikom na wysokich kręgach... "Może być" - odparł krótko Gort - "teraz musisz zacząć to ćwiczyć bardziej intensywnie. Pamiętaj, bo widze że już nad tym panujesz, to zazwyczaj wyczerpuje fizycznie i zabiera ci odrobinę magii, ale efekt jak widzisz jest zadowalający." "Dziękuję" - odparł Dhali - będę ćwiczył. A ty widzę dziś zabiegany?" Gort wzruszył ramionami "Wiesz jak to jest. Dwa przedpołudnia zmitrężyłem ucząc cię nowych mocy, a na głowie mam tyle spraw do załatwienia na wczoraj, że chyba dziś już się nie położę." "Może jakoś mógłbym pomóc?" - zaoferował się Dhali. "Nie bardzo. To krasnoludzkie sprawy, i muszę sam sobie z nimi poradzić. Odprowadzić cię do wyjścia?" -Gort wstał z fotela wyraźnie zmęczony i śpiący. 
 +
 +
 +
 +
  
 **11 Teayu (październik) 1508 TH, Wielki Targ, Aleja Maślana, dom Kenrona** **11 Teayu (październik) 1508 TH, Wielki Targ, Aleja Maślana, dom Kenrona**
kampania_2014/czas_wolny_x.txt · ostatnio zmienione: 2020/07/02 15:26 przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG